środa, 22 sierpnia 2012

2 - Stado słoni.



Poczułam jak ktoś lekko mną potrząsa. Rozejrzałam się nieprzytomnie. Wzrokiem napotkałam stewardessę.

-Już wylądowaliśmy, witamy w Londynie – powiedziała z uśmiechem na twarzy.

-Dziękuję – odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam rozglądać się, czy czegoś nie zostawiłam na siedzeniu.

Bagaże odebrałyśmy bez problemów, chociaż mama cały czas nie mogła się nadziwić, że same musimy się o to zatroszczyć. Biedactwo, przywykła do obsługiwania jej we wszystkim. Cóżżżżż, ciężkie jest życie bogatych ludzi.

Rozejrzałam się po tłumie ludzi stojących przy wyjściu w poszukiwaniu mojego kuzyna. Kiedy tylko go zobaczyłam, pomachałam mu i szybkim krokiem ruszyłam w jego stronę ciągnąc za sobą moją opiekunkę. Odstawiłam walizki i z okrzykiem „ Liaaammmmm!” rzuciłam mu się na szyję. Chyba niepotrzebnie krzyknęłam jego imię, bo już po chwili podeszło do nas kilka nastoletnich dziewczynek. Prawie wszystkie otoczyły biednego chłopaka, prosząc o autograf.

- Ty to na pewno Lauren, kuzynka Liama! Mogę mieć z tobą zdjęcie, proszę jesteś moją idolką- powiedziała jedna z nich do mnie.

-  Jasne – obięłam ją ramieniem i obie uśmiechnęłyśmy się do aparatu. - To bardzo miłe z twojej strony, że mnie lubisz i nazywasz „idolką”, ale ja chyba na to nie zasługuję .

- Jak to nie! – odpowiedziała mała z grymasem na twarzy i mocno mnie uściskała – Podpiszesz jeszcze to i tu dla mojej przyjaciółki.

Podpisałam i musieliśmy już iść. Na dworze skierowaliśmy nasze kroki do wielkiego, granatowe samochodu i ruszyliśmy zatłoczonymi ulicami. Podziwiałam krajobraz Londynu. Ludzie wracający z pracy. Zakochane pary. Grupy turystów. Dzieci. Businnesmani.

Zaparkowaliśmy pod domem. Pfff. Dom to o wiele za mało powiedziane. To była willa. I to nie byle jaka. Duży, zadbany kolorowy ogród. Wielki basen i leżaki na około niego. Hamak, huśtawka. No poprostu jak w raju. Nasz dom w Polsce też był duży, no ale jednak nie aż tak i nie mieliśmy własnego basenu.

Szybko wyładowałam się z samochodu i już chciałam wychodzić po schodach, gdy zobaczyłam, że mama wysiadła z auta, ale nie ruszyła się nawet o krok.

- No idziesz? – zawołałam

- Podejdź tu, nie będę się drzeć!!

Z niechęcią spełniłam jej prośbę/rozkaz i zapytałam :

- Co  się dzieje, dlaczego nie idziesz?

- Zaraz po mnie tu podjedzie Stefan.

- Ojciec? A co on tu robi?

- Okazało się, że mamy jakieś zlecenie tu niedaleko. Jak wiesz tata był przez ten tydzień

w Irlandii, więc umówiliśmy się, że przyleci do Londynu, wynajmie samochód i razem

pojedziemy do tego miasta.

- To ja wstawię samochód do garażu –odezwał się nagle Liam i wsiadł do auta

- Nie chcesz nawet poznać tych chłopców? – zwróciłam się do rodzicielki

     - Bardzo się śpieszymy – odpowiedziała wymijająco – poza tym nie chcemy wam przeszkadzać.

Po prostu nie interesuje was z kim spędzę najbliższe kilka lat, pomyślałam.

- To dla Ciebie – powiedziała do mnie, podając mi jakąś kopertę. – Otwórz dopiero w swoje urodziny. A to dla Laima. – powiedziała podając mi drugą kopertę.

Już chciałam ją poprawić, kiedy usłyszałyśmy klakson samochodu,któsy podjechał pod bramę. Mama od razu pobiegła , ciągnąc za sobą walizkę i tylko krzyknęła za sobą :

- Zadzwoń jeśli byś potrzebowała pieniędzy.

I tyle. Odjechali. Tata nawet nie wyjrzał przez okno. Zrobiło mi się smutno. Wzięłam bagaże i zaczęłam iść w stronę schodów.

- Ja to wezmę – usłyszałam głos Liama

- Dzięki – mruknęłam pod nosem i odwróciłam się w jego stronę.

- Nie wysiadł? – zapytał

Nic nie odpowiedziałam, tylko się do niego przytuliłam. Mimo, że się już do tego przyzwyczaiłam zachowanie rodziców bardzo mnie bolało.

- Ale wiesz, co? Koniec ze złym humorem i smutkiem. Spędze wakacje z najsłynniejszym zespołem w Angli, jak nie na świecie. Będę tu z tobą. Będzie zajeb.... super znaczy – powiedziałam z entuzjazem.

- Czyli coś tam o naszym zespole słyszałaś, jednak – powiedział i zaczęliśmy wchodzić po schodach.

Kiedy tylko drzwi się za nami zamknęły. Usłyszałam wrzaski dochodzące z górnego piętra.

- Chłopaki, przyjechali, przyjechali!! – krzyknął któryś

Potem usłyszałam tupot na schodach. Walili tak jakby byli stadem słoni, a nie czwórką chłopaków.

- Ałaa, Zayn!!

- Będę pierwszy!!

- Nieprawda!!

- Ja siedzę koło niej na kanapie!!

- Ja z drugie strony!!

- To nie fair!!

- W takim razie ja pierwszy się z nią przywitam!

Potem wpadli do przedpokoju, przepychając się i krzycząc.

- Spokojnie, spokojnie. Starycz mnie dla każdego z Was – powiedziałam ze śmiechem.

- Mam nadzieję – powiedział chłopak stojący na końcu „kolejki” jak się przedemną ustawiła.

- Cześć jestem Niall- pierwszy wyciągnął do mnie rękę uroczy blondyn.

- Cześć, a ja to Lauren – uśmiechnęłam się, a chłopak uściskał mnie przyjaźnie.

- Louis, Louis Tomlinson – drugi chłopak wypiął dumnie pierś.

- Lauren, miło mi Cię poznać – odpowiedziałam ze śmiechem.

Chłopak mnie przytuliłmnie. Odzajemniłam uścisk, i chciałam się przywitać z kolejnym, ale Lou był silniejszy i nie chciał mnie puścić.

- Ej, Lou, dosyć tych przytulańców! – usłyszałam jakiś głos – Też chcę przywitać się z naszą nową współlokatorką.

Chłopak niechętnie mnie puścił.

- Zayn – przystojny mulat dał mi całusa w policzek.

- Lauren – odwzajemniłam buziaka

Ostatni chłopak miał burzę loków na głowie, i piękne zielone oczy.

- Jestem... znaczy mam na imię.. Harry – powiedział nieśmiało.

- Mam na imię Lauren....yyy.... jak już pewnie słyszałeś.

Cały ten czas patrzyliśmy sobie w oczy i potrząsaliśmy złączonymi w uścisku dłońmi. Trwałoby to pewnie jeszcze długo, ale nagle któryś z chłopców popchnął loczka, a ten wcale się tego nie spodziewają upadł na mnie, w wyniku oboje znaleźliśmy się na ziemi. A dokładnie ja na ziemi , a on na mnie.

- Yyyy.... przepraszam – wyjąkał

- Nieszkodzi, to przecież nie twoja wina.

Odgarnął lekko moje włosy z twarzy. Uśmiechnęłam się. Z ust rzeszty chłopców wydobyło się przeciągłe „uuuuuuuuuuuuuuuuuuu”. Harry wstał i podał mi rękę, aby i ja mogła to zrobić.

- Dziękuję – powiedziałam do Harrego. – A z Wami jeszcze się policzę – powiedziałam zwracając się do śmiejących się na cały głos chłopców.

- Uuuu, Harry, poznałeś ją i od razu się na niej kładziesz – usłyszałam głos Zayn’a.

- Ha ha ha, bradzo śmieszne. Ciekawe, kto mnie popchnął? -  odpowiedział patrząc znacząco na czarnowłosego.

- Pokaże mi ktoś gdzie mam pokój? – zapytałam przerywając im wymianę zdań

- Jasne, chodź – usłyszałam głos kuzyna – twój pokój jest pomiędzy pokojem Harry’ego i Louisa.

- Chłopcy, weźmiecie moje walizki? – zrobiłam do nich słodkie oczka.

- Dla Ciebie wszystko – powiedział Lou.

Ja tylko się uśmiechnęłam i przesłałam mu buziaka. Poszłam za Liam’em.

Mój pokój był bardzo ładny. Ściany były w koloże kremowy. Popatrzyłam na umeblowanie. Łóżko, wielka szafa, nocny stoliczek, toaletka z ogromnym lustrem, szafka na buty, wieszak na kapelusze i torebki. Zupełnie jakby użądzała go jakaś dziewczyna z myślą o mnie. Był tam wszystko czego potrzebowałam. Nie muszę chyba wspominać, że miałam też własną łazienkę. Był też dosyć duży balkon, który dzieliłam z pokojem po prawej stronie. Uśmiechnęłam się. Zdałam sobie sprawę jak bardzo cieszyłam się, że mogę tu być. Chciałam podziękować Liamowi, ale spostrzegłam, że już go tu nie ma. Na środku pokoju stały wszystkie moje walizki. Postanowiłam, że najpierw się rozpakuję. Zajęło mi to trochę czasu, ale kiedy skończyłam postanowiłam wziąć długą, odprężającą kąpiel. Włożyłam króciutkie spodenki z bluzkę z napisem „Keep calm and love One Direction” (wiedziałam, że sprawię im tym napisem przyjemność). Już chciałam zejść na dół,ale przejrzałam się w lustrze i pomyślałam, że nie mogę tak tam do nich pójść, ponieważ bluzka i spodenki ledwo zasłaniały mi pośladki. Jednak po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że komu jak komu, ale im to napewno nie będzie przeszkadzać...

4 komentarze:

  1. u.!!! dziewczyno super kolejny rozdział.!!! pisz następne.!!!
    +nic nie zmieniaj.!!! blog jest super.!!!
    +czekam na kolejny.!!! dodaj jak najszybciej.!!! pliss.!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) Zmotywowałaś mnie, zabieram się za pisanie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Omomo ;33 Cudowny rozdział ;DDD Pewnie nie ma co im to nie będzie sprawiało problemu ;DDDD ^^
    Haha ^^ Podoba mi się to jak piszesz ;333
    Pozdrawiam @Victoria19289

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za twoją opinię! ~ Princess